przechodzien |
Steve-O |
|
|
Dołączył: 22 Gru 2005 |
Posty: 322 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Skąd: z doliny muminków |
|
|
|
|
|
|
blogi. nie prowadze ale nie mam nic przeciwko. czytam blogi znajomych i ludzi, którzy ciekawie je prowadzą.
chociaz po czesci nie rozumiem po co ktos pisze:
8.cos tam wstalam, poszlam sie umyc, potem wyszłam na miasto, o jak fajnie bylo! a potem spotkalam bleble...
i takie pieprzenie o niczym, jak chce wiedziec co o ktorej robila niech sobie jakis terminarz zalozy a nie potem wysyla wiadomosci: <link> nowa notka! skomentuj!
i co tu komentowac? bez zadnych aluzji tutaj bylo jakby co
i np. osobiscie, jak tak patrze jak ludzie pisza komentarze to, nie moglabym pisac o wlasnych uczuciach [chodzi o ludzi, ktorzy prowadza akurat w tej formie bloga]. kazdy moglby wlezc w moj maly swiatek swoimi zasyfionymi buciorami. w sensie 'wypowiedziec swoje zdanie' w stylu 'jestes pojebana! co ty w ogole robisz? idz sie lecz'. koniec konstruktywnej wypowiedzi
nie potrzebuje tego bo sama moge dojsc do jakis tam wnioskow a jakies wsparcie np. 'trzymaj sie! bedzie dobrze', od osob ktore znaja po czesci cos opisywanego, tez jest dla mnie malo wartosciowe.
oczywiscie nie mowie ze wszyscy co komentuja blogi napisza cos zeby piszacy notke sie wreszcie odwalił, albo ze nikt nie potrafi jakos wesprzec czlowieka
dobra koniec narazie mojego wywodu bo sie jeszcze motac zaczne :] |
|